Dlaczego i jak rozmawiać z dzieckiem o koronawirusie?
20 marca 2020 r. zostało wydane Rozporządzenie Ministra Zdrowia dotyczące wprowadzenia w Polsce stanu epidemii. Ta decyzja nie tylko pozwoli ratować ludzkie życie, ale oznacza również wprowadzenie kolejnych ograniczeń, które mają ogromny wpływ na nasze codzienne życie. Wszystkie media codziennie bombardują nas różnymi informacjami na ten temat. My dorośli odczuwamy nierzadko trudne emocje, pełne lęku i niepewności. Dziecko obserwując nas, nawet jeśli ukrywamy to przed nim, czuje, że coś jest nie tak. Ponadto, doświadcza zmian, których nie rozumie i gdy słyszy natłok informacji o epidemii z telewizji lub Internetu zaczyna czuć zagrożenie.
Dlatego rozmawiajmy z dziećmi o tym co się dzieje, na bieżąco lub jeśli zadają nam pytania – dlaczego nagle dzień wygląda inaczej, dlaczego nie idziemy do szkoły, dlaczego na razie będziemy uczyć się w domu, dlaczego nie odwiedzimy dziadków, dlaczego nie mogę iść do kolegi/koleżanki, itp.
Na początku spróbujmy zapanować nad własnymi emocjami. Dziecko widząc, że my mamy to pod kontrolą, samo uspokaja się, czuje się bezpiecznie. Nie bójmy się pytań dzieci. Rozmawiajmy. Mówmy o tym, co możemy robić, aby się ochronić przed wirusem. Warto powiedzieć: „To nowa sytuacja, ale wiemy co mamy robić. Nawet, gdy zachorujemy, wiemy gdzie szukać pomocy”. Takie słowa dają duży ładunek spokoju i zaufania. Warto zwrócić uwagę, że wszystko co mówimy dzieciom i co je uspokaja – wpływa też kojąco na nas.
Nawet, gdy na ten czas zmieniamy całkowicie rytm dnia, starajmy się, aby dziecko miało stałe punkty, które będą dawały mu poczucie bezpieczeństwa oraz jakiś kontakt ze światem zewnętrznym – pozwólmy porozmawiać z koleżanką lub kolegą przez telefon lub inny komunikator, zadzwońmy do dziadków i zapytajmy, jak minął im dzień.
Najważniejsze – starajmy się nie oglądać z dziećmi telewizji z dawką silnie emocjonalnych informacji. Zamiast tego, bądźmy ze sobą razem. Rozmawiamy, śmiejmy się, rysujmy, obejrzyjmy różne filmy, na które wcześniej nie mieliśmy czasu. Przypomnijmy sobie jaką frajdę dają gry planszowe czy karciane. Pewnie każdy ma jakieś w domu. Wykorzystajmy ten „trudny” czas jak najlepiej się da.
Edyta Michałek – psycholog